Nie znane są źródła mitu tybetańskiego, ale wszystko wskazuje na to, że ma on korzenie sięgające głębi dziejów daleko poza buddyzm i buddyjski sposób pojmowania świata.
Jeden z mitów mówi, iż świat powstał z wielkiego morza, tak jak to miało miejsce w rzeczywistości. W innym micie z kolei spotykamy się z olbrzymim żółwiem wodnym, który wyłonił się z praoceanu i ukształtował niebo i ziemię. Jednym z najciekawszych mitów jest historia wywodząca ziemię i ludzkość z pierwotnego jaja. Z jaja tego wydobył się człowiek i świat jednocześnie. W micie tym zajmuje ważne miejsce ptak, zwany Królem Ptaków - Bja-rdże. Objawił się on w boskiej postaci jako orzeł z rozpostartymi skrzydłami, a dziś jego wizerunek można zobaczyć we wszystkich klasztorach i świątyniach Tybetu. Jest on umieszczany ponad głowami buddów i bodhisattwów.
Według mitologii na początku było jednak pierwotne jajo, a nie ptak. Według innego prastarego mitu sięgającego również czasów panowania religii bon świat również pochodzi od wielkiego jaja składającego się z pięciu elementów. Biała skała duchów powstała z warstwy zewnętrznej skorupy, morze z wewnętrznego płynu jaja, sześć żywych istot powstało ze środkowych twardych części, a z warstw środkowych powstał cudowny chłopczyk, którego nazwano Je-smon-rgjal-po. W jeszcze innym tybetańskim micie powstałym za czasów panowania religii bon nie tylko człowiek, ale również demony biorą początek od doskonałego jaja powstałego z białego światła.