Do oglądania w Angkorze jest bardzo wiele, trudno jest jednoznacznie powiedzieć ile świątyń zwiedziliśmy w ciągu naszego 2-dniowego pobytu tam. Może się wydawać, że dwa dni to dość czasu, by poznać kompleks Angkor, ale całości się i tak nie zobaczy.
Jak potężne i jak bogate były to świątynie może świadczyć fakt, że tak jak podają źródła w jednej tylko ze świątyń w tamtym czasie pracowało ok. 18 kapłanów wyższego stopnia, 2740 kapłanów niższego rzędu, 2332 pomocników, 615 tancerek, w sumie jedna tylko świątynia dawała zatrudnienie 9000 osób. I tak np. w rejestrze inwentarza świątyni Ta Prohm, która była jedną z najwspanialszych, najpiękniejszych budowli w okresie świetności znajdował się: komplet naczyń złotych o wadze 0,5 tony, komplet naczyń srebrnych, 35 brylantów, 40 tys. pereł, 4500 kamieni o mniejszej wartości, 800 zasłon sprowadzanych z Chin, 500 kompletów bielizny pościelowej i 2300 szat dla świętych posągów! I to wszystko znajdowało się na wyposażeniu tylko jednej świątyni!
Uważa się, że świątynia Angkor Wat, wchodząca w skład kompleksu świątynnego Angkor stanowi największy sakralny obiekt na świecie, większy nawet od Watykanu. Budowa tej tylko jednej świątyni trwała 40 lat.
Świątynie budowane w ówczesnej Kambodży były stawiane przede wszystkim dla bogów, z trójcy hinduistycznej, następnie dla Buddy, natomiast w późniejszym okresie świątynie, które budowano poświęcone były ówczesnym panującym królom. Wynikało to z faktu, że wprowadzony został w sposób podstępny, a jednocześni praktyczny dla królów, kult królów-bogów, gdzie królów utożsamiano z bogami i dla nich właśnie stawiano świątynie. W ten oto sposób, Ankor Wat, największa świątynia, została również pomyślano nie tylko jako miejsce kultu króla-boga, ale również jako mauzoleum.
Odwiedzając kolejne budowle, w trakcie zwiedzania można zobaczyć, że wielu miejscach prowadzone są prace remontowe i bardzo często jest tak, że poszczególne świątynie czy poszczególne budowle są pod opieką rządów poszczególnych państw bądź organizacji, np.: UNESCO, rząd Francji, Wielkiej Brytanii czy Chin.
Problem rekonstrukcji, odbudowy czy utrzymania zabytków w Azji Południowo-Wschodniej, tak jak miałem to okazję zobaczyć, zarówno w Birmie czy w Laosie, jest ogromny. Ponieważ państwa Półwyspu Indochińskiego są to jedne z najbiedniejszych krajów na świecie stad niezbędna jest ta pomoc niesiona przez zagranicę.