• nowe-1.jpg
  • nowe-3.jpg
  • nowe-5.jpg
  • nowe-10.jpg
  • nowe-14.jpg
  • nowe-22.jpg
  • nowe-23.jpg
  • nowe-25.jpg
  • nowe-27.jpg
  • nowe-28.jpg
  • nowe-31.jpg
  • nowe-37.jpg
  • nowe-38.jpg
  • nowe-41.jpg
  • nowe-43.jpg
  • nowe-45.jpg
  • nowe-48.jpg
  • super-foto-5.jpg
  • super-foto-6.jpg
  • super-foto-7.jpg

Obecnie Kambodżą czy inne kraje Półwyspu Indochińskiego są krajami bezpiecznymi, o ile nie opuszcza się utartych szlaków. W wielu miejscach w Kambodży jak i w Laosie zostały jeszcze nierozminowane tereny, stąd należy pamiętać, aby nawet podczas zwiedzania np. Angkor Wat nie schodzić z wytyczonych szlaków bądź zwiedzając inne obszary Kambodży trzymać się dróg. Według szacunków pozostało tam około 6 - 7 milionów niewypałów w samej Kambodży.

ImageKiedy nasza wyprawa udawała się z Bangkoku do Kambodży na początku lutego sytuacja w Kambodży była dosyć napięta, stosunki tajsko - kambodżańskie układały się bardzo niepomyslnie. Jak wiadomo kompleks Angkor jest dumą i chlubą narodu kambodżańskiego, jest kwintesencją przeszłości, kultury i tradycji Khmerów. Od czasu do czasu jak mieliśmy się sposobność o tym przekonać będąc w Indochinach. Tajowie próbują sobie właśnie przypisać to wielkie osiągnięcie ludzkości jakim jest Angkor.

To właśnie w tym okresie, kiedy wybieraliśmy się do Kambodży, jedna ze znanych piosenkarek tajskich, publicznie powiedziała, że Angkor należy do Tajów i jest dziełem Syjamu. Wywołało to bardzo burzliwą reakcję w Kambodży, doszło do zamieszek, zniszczone zostały stacje benzynowe na terenie Kambodży, które należały do tajlandzkiego koncernu naftowego, Zniszczono również hurtownie, supermarkety, sklepy, które były prowadzone, przez Tajów w Kambodży jak również, co było najtragiczniejsze, podpalona została ambasada Tajlandii w Phnom Phen. Władze Kambodży w stolicy nie zapewniły bezpieczeństwa pracownikom ambasady, Khmerzy wdarli się do ambasady, podpalili budynek, a pracownicy musieli się ratować ucieczką na Mekong, skąd łodziami odpłynęli w bezpieczne miejsce.

ImageWywołało to podobna reakcję w Tajlandii, następnego dnia została spalona ambasada kambodżańska w Bangkoku.

W dniu kiedy doszło do zamieszek zostało zamknięte przejście graniczne dla obywateli Kambodży i Tajlandii, natomiast obcokrajowcy mogli przekraczać granicę bez problemów. Zostały również wstrzymane loty tajskich linii lotniczych do Kambodży tak, że ci turyści, którzy chcieli skorzystać z połączenia samolotowego nie mieli takiej okazji przez kilka dni. Sytuacja ta się na szczęście jednak szybko uspokoiła i życie wróciło do normy.

Rząd Kambodży domagał się przeproszenia oraz sprostowania wypowiedzi tajskiej piosenkarki przez dyplomatów tajlandzkich. Nie było z ich strony żadnej reakcji, dlatego ta sprawa się trochę przeciągała. Z moich obserwacji wiem, że nie tylko Khmerzy, ale wszystkie narodowości azjatyckie są bardzo dumne ze swojej historii, swojej przeszłości a szczególnym powodem ich dumy jest kompleks Angkor!